wtorek, 3 marca 2015

Wierszyki i gify - poniedziałek

Dzień dobry poniedziałku
bez pośpiechu o poranku 
aromatem pysznej kawy 
powitałeś poniedziałku 
moje ważne sprawy 
myśli brudem nieskażone
zawiesiłeś na obłoku
dotykając moich dłoni
spłynął błogi spokój 
promień słońca tajemniczo
rozjaśnił nadziei buzię
szczęśliwi czasu nie liczą
niechaj trwa jak najdłużej.
suzzi
Poniedziałek dzień zwyczajny 
Ani kiepski ani fajny 
W nim dokończysz stare sprawy 
Może będzie Ci łaskawy


Dzień jak co dzień praca w cenie 
Grosz zarobisz na jedzenie 
Albo jeszcze więcej wpadnie 
Gdy postarasz się dokładnie


Czas nie stoi wciąż ucieka 
Już w kolejce wtorek czeka 
Za nim środa wnet przybędzie 
Z góry to już łatwiej będzie


Wkrótce piątek tak jak chcesz 
Wreszcie weekend cudna rzecz 
Znowu tydzień umknął w dal 
Już nie wróci – jednak żal……


Wiec w dzień każdy bez wyjątku 
Od niedzieli aż do piątku 
Ciesz się życiem łap marzenia 
Masz tak wiele do spełnienia.
Anna Mikiciuk 
Poniedziałek – w powietrzu unoszą się
jeszcze zapachy minionej niedzieli,
wspaniałe, drażniące delikatnie
nozdrza, cóż skoro coraz słabsze,
a do następnych pozostało
aż sześć długich, jak makaron 4-jajeczny, dni.
Szewski poniedziałek
Bądź uważny, nie przegap
Jego śladów na śniegach

wiecznych godziny szczytu
wstydliwego zachwytu,

czyli garbu na dobie,
kiedy tak leżysz sobie

pod pierzyną śnieżycy,
żeby tej tajemnicy

twojego chwilowego
wypuczenia, kolego

makolągwy po piórku,
które miałeś na biurku,

nie poznali ciekawi,
gdy ono ciągle krwawi;

więc może zdążysz teraz,
zanim umrzesz (umierasz?)

obrysować nim święte
stopy; pamiętasz zgięte

przed tobą na kolanach
ciało (mówiłeś pana

szewca)? - jak ci łaskotał
pięty, bo miałeś kota

w butach grać z tym bez szatek
prześlicznym małolatem

(rzecz nie byłaby warta
wspomnienia, lecz z Eckharta

wziął się Nagi Chłopczyna,
dlatego przypominam).

A ty wciąż leżysz sobie
pod śniegiem snu jak w grobie

nie dbając, czy się cało
ma pod nim twoje ciało,

czy się właśnie rozkłada,
kiedy pierwszy śnieg pada

i kładzie się na śniegach
wiecznych; ale nie przegap

(choćbyś nie miał czym patrzeć)
Jego śladów w teatrze

niebiańskim na suficie,
nim znowu wstąpi w życie,

a ty, oblany potem,
będziesz właził na płotek -

(w butach) miauczeć z rozpaczy,
że już Go nie zobaczysz.

Bogusław Kierc
Zrobię sobie niedzielę w poniedziałek 
i pójdę chyba na spacer 
Albo na przykład może do kina
bo teatry w poniedziałek są zamknięte 
Nie mam ze sobą pieska 
i na spacery muszę chodzić sam 
Do kina też raczej w samotności 
zresztą w kinie liczy się obraz 
Sekwencje ujęć powiązanych w sceny 
a nie towarzystwo które absorbuje 
Może trochę porozmawiam z przyjaciółmi 
zjem obiad na mieście 
Popatrzę sobie na żółwia wodnego 
który się drapie przy łóżku w nogach 
I poczuję się nareszcie wniebowzięty
– takie odświętne postanowienie.
 
  


 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz